Nowicjusz
I
wyłaniam się z ciemności..
przenikam chłodem serca lękających się Boga
Jadowitym szeptem przeciągam ich na strone chaosu..
By przetrwać rozkoszuje się każdą kroplą
krwi wyssanej z ich młodych żył
Byłem nieśmiertelny..
ale zbrukałem mój ród ciałem ludzkiej kobiety
Piękna była..
Jej agonalny pisk słyszałem
przekraczając bramy piekielne..
Już jutro będzie ze mną
Martwa, lecz tętniąca moją nieśmiertelnością..
II
Zapomnij o bólu i zanurz się w moich ustach,
popatrz jak wschodzi słońce następnego dnia.
Poniosą nas moje skrzydła,
tam gdzie nikt już nie zada ci cierpienia.
Pozwól mi zasmakować twej słodkiej krwi,
Nie obawiaj się,
Chwyć mą dłoń,
Wsłuchaj się w blask mych oczu,
Nie obawiaj się,
Oddaj mi się cały,
Zaufaj mi,
Pozwól mi posmakować twej gładkiej skóry,
Nie opuszczę cię, nie teraz,
Nie zginiesz, lecz narodzisz się na nowo,
Zapomnij o bólu i zanurz się w mym ciele,
popatrz jak specjalnie dla ciebie, wstaje słonce następnego dnia…
Po raz ostatni.
Niech twe serce mrocznym się stanie,
Niech twa matka od dziś noc będzie,
A szkarłat krwi, niech popłynie niczym czerwona wstęgą po twych ustach.
Pij, pij,
Zaśnij i obudź się na nowo.
Jako
Bestia,
czarny kot,
dziecko nocy...
Offline
Nowicjusz
III
Wampiry, dzieci ciemności
Nienasycone, wciąż łaknące krwi
Pełne, agresji i pełne złości
Dla nich zamknięte są każde drzwi
Martwe dusze i opętane ciała
Co nie znajdują wyzwolenia
Na których klątwa będzie trwała
Dając im czarny sens istnienia
Na zawsze przeklęte i potępione
Rzucone między śmiercią a piekłem
W mroku nocy, żądzą przepełnione
Szukające ofiar, straszne i zaciekłe
Wampiry. Czasem mają pragnienie
Ostatnie życzenie w męce pozbawionej końca
Chcą być znów ludźmi, znaleźć ukojenie
Raz na zawsze odejść, byle w świetle słońca
Offline